Widziałyście już Sierpień w Hrabstwie Osage? Mnie film wbił
w fotel! Znakomite role Meryl Streep i Julii Roberts. Początek filmu nie
zachwyca, ale kulminacyjna scena przy stole to mistrzostwo świata!
W pamięć zapadła mi głęboko kwestia Ewana McGregora:
“You’re thoughtful, Barbara, but you’re not open. You’re passionate but you’re hard.
You’re a good, decent, funny wonderful woman, and I love you, but you’re a pain
in the ass.”
Czy każdej z nas nie zdarza się czasami być właśnie „pain in the ass” dla swojego mężczyzny? Czemu takie jesteśmy? Czy nie warto po prostu przemilczeć pewnych błahostek i nie ranić drugiej strony?
Czy każdej z nas nie zdarza się czasami być właśnie „pain in the ass” dla swojego mężczyzny? Czemu takie jesteśmy? Czy nie warto po prostu przemilczeć pewnych błahostek i nie ranić drugiej strony?
Film jest też niezłym studium zawiłych i mrocznych stosunków rodzinnych, które czy tego chcemy czy nie, warunkują nierzadko nasze postawy i życiowe wybory.
Kiedy czytałam recenzje po obejrzeniu filmu uderzyła mnie krytyka gry Meryl Streep: że za bardzo, że bardziej się popisywała niż grała. Absolutnie się nie zgadzam. Wspomniana już scena rodzinnej stypy pokazuje cały kunszt tej jednej z najlepszych żyjących aktorek.
Moim zdaniem film godny polecenia!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz